Wiosna już tuż, tuż, więc muszę się trochę poreklamować na blogu. Obok włoskiej marki Giardini di Toscana, (re)debiutuje w Impressium również Chabaud ze swoimi najlepszymi kompozycjami (wszystkie informacje i ceny na stronie Impressium KLIK).
Ponownie dostępne są cztery koronne zapachy z rodziny gourmand:
Lait concentree (recenzja KLIK)
Lait de biscuit
Lait de vanille
Lait et chocolat
Szczególnej uwadze polecam mleczne Lait concentree i kajmakowe Lait de vanille, ponieważ są to nieco lepsze interpretacje tematu znanego z Bianco Latte (Białego Mleka marki Giardini di Toscana).
Skrótowe recenzje zrobiłem w 2021 roku, więc zachęcam do lektury: KLIK
Oprócz tego wspaniałe, owocowe Caprice de Jeanne (tegoroczna nowość). Obłędne połączenie musu liczi, maliny, rabarabru, czarnej porzeczki i wiśni na drzewnej, paczulowo-drzewnej bazie. Kiedy powąchałem te perfumy, od razu stwierdziałem, że Chabaud musi wrócić do Impressium, bo zapach jest o oczko ciekawszy niż np. Simone Andreoli Vicebomb.
I w ogóle kolekcja owocowa Chabaud też jest czymś niezwykle interesującym, choć zaznaczam, że to perfumy frywolne i radosne, dziewczęce i po prostu przyjemne w noszeniu.
W Caprice de Julie mamy aromat krzaka jagody (borówki) po deszczu. W Caprice de Marie widzimy brzoskwinie i ananasy oblane karmelem, a w Caprice de Sophie (bestseller marki) poczujemy jabłko z frezją i maliną.
Jeśli chodzi o perfumy eleganckie i wytworne, to w Impressium mamy Światło Wenencji – Lumiere de Venise. To kompozycja zupełnie odmienne od innych, mszysta, szyprowa i dystyngowana, ale w nowoczesnym brzmieniu. Pasuje do niej określenie „chanelowska”.
Są też dwie kompozycje, które wykonał Patrice Revillard – Rose Orage (kompozycja różana, elegancka, świeża, ale podkręcona pieprzem)
Ile Mythique to najtrudniejszy temat – prawie w ogóle nie było na niego chętnych. Ale wrócił też, bo to naprawdę świetne pachnidło. Mirra (o szalenie naturalnym brzmieniu) w połączeniu z wetiwerem, lukrecją, anyżem i żywicami to temat bardzo niszowy i stąd jego ostatnie miejsce w rankigu sprzedaży. Natomiast jeśli ktoś szuka mirry – takiej prawdziwej, naturalnej – to tutaj może znaleźć swojego Graala. W historii Impressium w ogóle były tylko trzy zapach z mirrą w naturalnej formie – Huitieme Art Myrrhiad (wycofany) i Les Indemodables Oriental Velours. Zazwyczaj bowiem perfumy mirrowe pachną po prostu dymnie, kadzidlanie i mają z mirrą wspólną tylko nazwę, a w rzeczywistości bazują na labdanum, olibanum lub benzoinie.