Zaledwie kilka miesięcy dzieli premierę podstawowej edycji od jej numeru dwa. Może to z powodu słabych wyników, a może z powodu braku koncepcji na następne produkty?
Fakt jednak stał się faktem i nowe perfumy Dolce&Gabbana The Only One 2 zdobią już półki naszych perfumerii.
Początek nie na temat…
Na samym początku muszę podzielić się małą dygresją. Zanim otrzymałem swoją próbkę, udałem się do perfumerii na pierwszy test nadgarstkowy. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że tester ten został schowany za drążek rozdzielający dwie półki, a same produkty ustawiono za innymi pudełkami. Dziwne, ale to prawdopodobnie pokłosie tego, że dystrybutor nie zaczął wypłacać bonusów za sprzedaż. Widziałem to już kilka razy, lecz dopiero teraz zacząłem się zastanawiać, dlaczego personel perfumerii „ukrywa” nowość. I chyba mam rację. Może jakiś konsultant wyjaśni tę kwestię?
A teraz przejdźmy do pachnącego płynu
The Only One 2 należy do rodziny gourmand. Wnikając w szczegóły okazuje się wonią owocową, ulepną, ze znanym duetem paczula-tonka i kawą na dokładkę. Mógłbym przysiąc, że jest tam też wanilia. Pozornie idziemy w stronę kopiowania Black Opium, lecz generalnie zapach jest zupełnie inny.
Owoce w The Only One 2 są soczyste, zmienne. Prezentują odbicia kwaskowe, później wchodzą w obszary konfitur, a czasami nawet uwolnią aromat podgniły, winny. Wydaje się, że jeżyny to za mało, i że za wrażeniem stoi całe spektrum czerwonych owoców. Momentami są wręcz podbite czymś subtelnie dymnym, drzewnym.
Nuta kawy spadła na plan dalszy, ale jest możliwa do detekcji, zwłaszcza po pierwszej godzinie od aplikacji. Jest słodka, a jej gra z różą przypomina mi Cafe Rose. Róża jest w ogóle głównym (po owocach) bohaterem perfum Dolce&Gabbana. Nie łudzę się, że prezentowana jest w naturalnej formie olejku lub absolutu, ale wydźwięk całości nie jest ani syntetyczny, ani tani. Wręcz przeciwnie, momentami zaskakuje pięknem.
Kompozycja przy tym wspaniale gra na skórze, na wełnie i bawełnie. Ta wielowymiarowość w pozornie oklepanym i nudnym spektrum perfum słodkich jest dla mnie dowodem na wielką wartość tego The Only One 2.
Kiedy dokonywałem kolejnych testów, porównałem tę kompozycję z Yves Saint Laurent Black Opium Intense. I zwłaszcza w bazie różnica była kolosalna na korzyść Dolce&Gabbana. Włosi przemycili akordy różane i owocowe do najgłębszych fundamentów, a jednocześnie uniknęli i chemicznego „spulpowienia” i kurzu drzewno-piżmowych syntetyków.
Opinia końcowa o Dolce&Gabbana The Only One 2
Myślę, że jest to jedna z najciekawszych premier nurtu smakowitego od dłuższego czasu. Przewiduję, że zapach ten zbierze fatalne opinie w internecie, lecz tylko dlatego, że należy do grupy owocowo-kwiatowych słodziaków. Natomiast za samo wykonanie, kunszt połączeń i niesamowitą grę nut przyznaję ocenę bardzo wysoką i absolutnie polecam testy. Znacznie lepszy od klasyka, znacznie lepszy od większości perfum gourmand, które pojawiają się na rynku.
Kampania perfum Dolce&Gabbana The Only One 2
Twarzą zapachu została brytyjska aktorka, Emilia Clarke. W kontekście samej kompozycji marketing jest jednak mało istotny.