12 lipca 2025

YSL MYSLF L’Absolu

YSL MYSLF L Absolu

Jeśli ktoś zna klasyka lub odsłonę Le Parfum, to tutaj nie odnajdzie żadnych wielkich nowości.

W mojej ocenie nowe perfumy YSL MYSLF L’Absolu są jednak ciekawą kompozycją i chyba najbardziej dopracowaną (czy może słuszniej napisać „złożoną”) z całego trio. Rozpoczynają się męską, nieco sportową nutą imbiru i cytrusów. To może być mylące, bo ten świeży efekt definiuje wyłącznie początek. Pachnie nie najdrożej, ale też nie tanio. Summa summarum, zaliczyłbym go w poczet zalet.

Po krótkiej chwili, dosłownie po dwóch, trzech minutach, wyłania się z tego akord klasycznego kwiatu pomarańczy, który swoją jakością nawiązuje dla odsłony Le Parfum. Nie jest jednak tak intensywny. Wydaje mi się, że marka Yves Saint Laurent próbowała zniwelować stereotypowo damskie tony i przesunąć wydźwięk w klasycznie męską stronę. Z tej perspektywy powiedziałbym, że nowa wersja jest zawieszona w pół drogi między obiema poprzednimi.

Do tego świeżość imbiru z początku wędruje w stronę imbiru kandyzowanego, tego takiego obtoczonego z cukrze. Na tle kwiatu pomarańczy gra to ciekawie, choć jednak bardziej jesiennie niż letnio. W upale te wrażenia mogą poddusić, ale generalnie też są plusami L’Absolu. Doceniam to, że perfumiarze uniknęli wejścia w obszary tanich żeli pod prysznic i podróbek kwiatu pomarańczy (czyli popularnych imitacji Le Male). Wciąż pozostaje odczucie pudrowości, owocowości, pewnej słodyczy i miodu, choć są to wrażenia jednak zredukowane względem Le Parfum.

W bazie też nie doświadczam drastycznego spadku jakości. Jest słodko, trochę drzewnie. Czuć molekuły ciepłego sandałowca, wanilię, może odrobinkę paczuli.

Opinia końcowa o perfumach YSL MYSLF L’Absolu

Myślę, że to dopracowana konstrukcja, która jednak bardzo mocno nawiązuje do Le Parfum (pod kątem jakości konstrukacji) i do Eau de Parfum (pod kątem wprowadzenia lżejszych tonów).

Kampania perfum MYSLF L’Absolu

YSL MYSLF L Absolu perfumy męskie

Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony yslbeauty.com

Najważniejsze cechy:

charakter: kwiat pomarańczy w słodko-świeżej odsłonie

  • + dodanie nut świeżych bez utraty jakości kompozycji (uniknięto tonów taniej, sportowej świeżości)
  • +/- bardzo duże podobieństwo do Le Parfum

Charakterystyka:

Nuty: bergamotka, imbir, kardamon, kwiat pomarańczy, paczula, kumaryna

Rok premiery: 2025

Twórca: Christoph Reynaud

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 40, 60 i 100 mL

Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subskrybuj
Powiadom o
guest
13 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Emka
Emka
2 miesiące temu

Panie Marcinie, tym razem zwracam się do Pana z prawdziwym wyzwaniem: szukam zapachu odpowiedniego na… biwak. To nie żart. Bez perfum czuję się jak bez spodni i MUSZĘ znaleźć zapach, z którym wyjadę na kilkudniowy wypad pod namioty. Coś neutralnego. Zapach kamienia. Nie wiem ???

Przemyslaw
Przemyslaw
2 miesiące temu
Odpowiedź do  Emka

Leau bleue od Issey Miyake pachnie jak wypad na biwak, naturalnie i kamień tez jest:) do tego nie drogi a swietny

Ewa
Ewa
2 miesiące temu
Odpowiedź do  Emka

Zapach na biwak hmm intrygujące, ja bym wzięła coś odświeżającego, nie mocnego 🙂 pizmowego/wodnego np mgielkę Exalt od ex nihilo albo aqua mystica z sol de janeiro, ale ciekawa jestem.co Pan Marcin wymyśli.

Anka
Anka
2 miesiące temu
Odpowiedź do  Emka

Mi z biwakiem się kojarzy Guerlain Aqua Allegoria Herba Fresca, ale nie ma tam kamienia…

Joanna
Joanna
2 miesiące temu
Odpowiedź do  Emka

Egoiste od Chanel będzie jak ulał????

Nietoper
Nietoper
2 miesiące temu
Odpowiedź do  Emka

a może nie kamień tylko mokre, soczyste zielsko? wtedy Sisley L’Eau Rêvée d’Alma

Nebelwerfer
Nebelwerfer
2 miesiące temu
Odpowiedź do  Emka

Jak omszały las, to proponowałbym Nicolai Cologne Sologne. Nie wiem tylko, czy jest jeszcze dostępny, bo to jest chyba zapach limitowany (w Impressium jest wyprzedany).

Piotr
Piotr
2 miesiące temu
Odpowiedź do  Emka

J abym zaproponował coś rodem z poprzedniego wieku …. Paco Rabanne Paco Rabanne Pour Homme. To wwintesencja stylu fougere. Bardzo elegancki retro klasyk. Męskość w butelce z czasów przed inwazją słodko-drzewno-bursztynowych baz w męskich perfumach.
Otwarcie to mocne uderzenie nuty mchu dębowego w akompaniamencie ziół, wśród których dominuje lawenda. Na tym etapie zapach jest nieco szorstki, nuty trochę odstają od siebie. Z czasem zioła ustępują pola wyważonej mieszance słodyczy, wytrawności i kremowości. Wówczas wzrasta gładkość i spójność całej kompozycji. Mech dębowy (lub raczej jego dozwolony dziś zamiennik) zostaje do końca. Gładko zanika wraz z pozostałymi nutami. Klasyczny Paco nie zostawia po sobie nieprzyjemnych, sztucznych i słodkich resztek na skórze gdy zapach już przeminie.
Mało jest tak pięknych perfum fougere w tak dobrej cenie. Ten Paco to jeden z zapachów, którego nie spotkamy na chłopcu a tylko na facecie z charakterem. Facet ten nie musi nikomu niczego udowadniać ani się przypodobać otoczeniu swoimi perfumami wszak jest na biwaku …;-))).

Szymon
Szymon
1 miesiąc temu
Odpowiedź do  Emka

Stawiałbym na coś od Loewe 🙂

Chris
Chris
2 miesiące temu

Ojojoj, mainstream nam pięknieje.

Aleksandra
Aleksandra
2 miesiące temu
Michal
Michal
2 miesiące temu

Sprobowalbym Disquared2 Wood

Emka
Emka
2 miesiące temu
Odpowiedź do  Michal

Bardzo Wam dziękuję za wszystkie podpowiedzi. I jaka dyskusja od razu! Potestuję wspomniane tu Kenzo i niebieskie I Miyake przed wyjazdem. Panie Marcinie, no może to temat na post :)) pozdrawiam