
Czas na kolejną reinterpretację pierwszego, nowoczesnego zapachu nurtu gourmand.
Mugler Angel Eau de Toilette 2019 już pojawił się w Polsce i w oka mgnieniu zastąpił równie nową odsłonę Eau Croisiere, która okazała się być premierą jednego strzału. To z powodu chęci skupienia całej uwagi na wodzie toaletowej – to właśnie ona wyrasta na najważniejszy produkt tego roku wśród nowości marki.
Cieszę się, że Mugler zaprzestał przygody z odsłoną EdT 2011, ponieważ odbierałem ją w kategorii porażki. To był produkt nie tylko lżejszy i bardziej przystępny, ale też znacznie bardziej trywialny i gorszej jakości. Pod tym względem wersja 2019 prezentuje się zdecydowanie lepiej. Nie czuć tego jednak od pierwszej chwili.

Zakładam, że koneserzy klasycznego Angel EdP z 1992 będą i tą edycją rozczarowani. Kiedy jednak przetestujemy ją dokładnie i damy jej choć kilka dni na pokazanie swoich możliwości, to efekty mogą być zaskakujące.
Jak zatem pachnie Angel Eau de Toilette 2019?
Po pierwsze, Angel EdT 2019 pachnie łatwo. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ktoś nazwałby ten zapach trudnym, brzydkim lub ekscentrycznym, co zdarza się w przypadku pierwowzoru. Po drugie, kompozycja jest dopracowana w najmniejszych detalach. Pomimo że charakter perfum pozostaje ultramasowy i próżno szukać tu oryginalności, to sama kreacja może zachwycić.
Mamy tutaj sporo wątków owocowych, w tym takich jakby żywcem wyjętych z Eau Croisiere. Wyczuwalne są frakcje kremowo-cukrowe, które charakteryzowały odsłony letnie – Eau Sucree. I w końcu mamy nuty znane z wersji Eau de Parfum, lecz o znacznie przyjaźniejszej twarzy. Problemem jest wydźwięk ogólny. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś psiknie na blotter i szybko powie: „E tam, pachnie jak jakiś Playboy albo perfumy piosenkarki”.

Kiedy jednak wgryziemy się w szczegóły perfum Mugler Angel EdT 2019, to okaże się, że wszystko pracuje znakomicie i że jakość składników jest co najmniej wysoka. Louise Turner użyła tutaj naturalnego ekstraktu z jabłka, który w perfumach wykorzystano po raz pierwszy. Jest naturalna paczula, a właściwie jej serce – czyli słodko-waniliowy izolat (olejek, z którego usunięto składniki odpowiadające za tony ziemiste, drzewne i kakaowe).
Te perfumy naprawdę dobrze pracują na skórze. Spektrum doznań i skojarzeń jest ekstremalnie szerokie. Od różowej waty cukrowej, przez kandyzowane jabłka, marshmallow, landrynki owocowe przez bezy, bite śmietany po akordy mlecznej czekolady, olejku do opalania i cielesnej wanilii. I chociaż są to obrazy łatwe i mało wyszukane, to Mugler w tej właśnie grupie perfum ustanowił poprzeczkę bardzo wysoko.
W bazie Angel EdT 2019 na pierwszy plan wychodzi serce paczuli i naturalny wydźwięk całego tego fundamentu jest dla mnie dowodem na wielką wartość tej kompozycji.

Opinia końcowa o perfumach Mugler Angel Eau de Toilette 2019
Zakładam, że na perfumy te spadną potężne gromy, ponieważ reprezentują dość podłą rodzinę i mało szanowaną. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to ponadprzeciętna kompozycja zapachowa.

Kampania reklamowa Mugler Angel EdT 2019
https://www.youtube.com/watch?v=g_umStDDCag



